"Małe zmiany są łatwiejsze do utrzymania"

     Z tytułowym zdaniem zetknęłam się w jednym z artykułów w mojej książce do nauki angielskiego. Wypowiedział je TEDxowy mówca Matt Cutts, który przedstawił projekt swojego "30 days challenge". Opowiadał m.in jak przez ten czas udało mu się napisać krótką powieść, ograniczyć słodycze i jeździć rowerem do pracy. 


        Małe zmiany może nie są imponujące. Ale przecież nie muszą być. Zmieniamy się dla siebie. Oczywiście bycie docenianym z zewnątrz jest niezwykle motywujące. Ale czy potrzebne?
Małe zmiany stają się nawykami. A o to przecież chodzi w pracy nad sobą i zmienianiu się na lepsze. Podobno czynność musi zostać powtórzona 2000 razy, aby została utrwalona i weszła w nawyk...
  


    Co jest moim krokiem nr 1?
Jeść więcej!




    Nie, nie jestem hedonistką... Nie...nie zamierzam przytyć... Nie...nie mam w dupie swojego zdrowia
Wręcz przeciwnie 😉

Zdrowy tryb życia nigdy nie był mi obcy. Od dziecka uprawiałam sporty, od 6 lat staram się jeść zdrowiej niż zwykłam w podstawówce. Jednak ostatnie miesiące to prawdziwe apogeum dla bycia fit. Co to ma wspólnego z pierwszym postem zapytacie. Śpieszę z wyjaśnieniem.Śniadanie w biegu - przecież nie mogę się spóźnić!
Przekąska w szkole? Nic specjalnego. Jakiś drobiazg, który udało mi się zrobić rano lub dzień wcześniej.
Powrót o 16...i chciałoby się ugotować coś fajnego, ale przecież nie można sobie pozwolić na spędzenie 2 godzin w kuchni...



  

    Liczba kalorii do spożycia dziennego przez kobiety znajduje się w granicach około 2000 kcal. Moja dawka rzadko przekraczała 1000, z czego mniej więcej 400 było spalane na prawie codziennych treningach.
Dlatego stwierdziłam, iż najwyższy czas o to zadbać, spędzić trochę czasu w kuchni, pobawić się w zdrowe dania i wypieki, poznać nowe potrawy...
Może do filozofii "żyję by jeść" trochę mi daleko 😉,
lecz niewątpliwie kuchnia jest elementem kultury ciekawym do odkrywania.


Jako jedną z wielu (naprawdę wielu!!!) rzeczy, którymi zamierzam się tutaj zajmować będzie więc jedzenie, zarówno to zdrowe jak i troszkę mniej, zarówno lokalne jak i troszkę wykraczającego poza granice Polski.

Ale to dopiero początek tego, co możecie u mnie znaleźć 😉 Czekajcie na więcej!

Alice



6 komentarzy:

  1. Ciekawie napisane, ale na przyszłość unikaj tak jasnej czcionki - bardzo źle się czyta bo jest mało widoczna. Popracuj nad wyglądem bloga, żeby był bardziej urozmaicony ale nadal czytelny ;) Powodzenia!

    ab-photographs.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za rady :) Dopiero zaczynam i każda podpowiedź się przyda :)

      Usuń
  2. małymi kroczkami do wielkich celów ;)
    Trzymam kciuki
    http://mknicefoto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wpis. Najważniejsze żeby małymi kroczkami dążyć do wyznaczonego celu. Jedzenie w biegu jest złe, a niejedzenie jeszcze gorsze. Tym bardziej, że uprawiasz sport. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowe odżywianie to podstawa :) 2000 kcal na pewno będzie dużo lepsze niż głodówka.

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.